Jak szukać wydawcy?

Cierpliwość to cnota

To pytanie zadajecie mi bardzo często, w różnych konfiguracjach. raz to nawet usłyszałam, że nie wiadomo jak ja to robię skoro na polskim rynku trudno wydać książkę, a ja wydałam, nawet nie raz. Powiem krótko: da się. Ale nic od razu i natychmiast. Mój maż powinien się teraz zaśmiać w duchu bo ja nie słynę z cierpliwości. Ale prawda jest taka, że jeśli chcemy, by naszą książkę ktoś wydał, musimy być cierpliwi jak sam Archanioł Gabriel i inni Wszyscy Święci razem wzięci. Smutne, ale prawdziwe.

Jak szukać wydawcy?

Nie chciałam jednak pisać dzisiaj o tym jak ciężka jest dola początkującego pisarza, który wyrabia sobie markę. Chciałam wam pokrótce opowiedzieć o tym, w jaki sposób szukać wydawcy, który zainteresuje się waszą powieścią.

Już słyszę jak mi ludzie mówią: Aśka, co ty robisz, zdradzasz takie tajemnice zawodowe. Za każdym razem, kiedy to słyszę, a zdarza mi się od czasu do czasu, to chce mi się śmiać. Tutaj nie ma żadnej tajemnicy. Przez ten etap przechodzi, metodą prób i błędów, każdy pisarz. Samo szukanie wydawcy powinno zależeć przede wszystkim od tego, jaki gatunek literacki stworzyliśmy. Nie wszystkie wydawnictwa wydają wiersze, nie każde lubuje się w kryminałach. Są takie, które specjalizują się głównie w literaturze kobiecej oraz takie, które wydają jedynie fantastykę.

Ilość nie znaczy jakość

Grunt to szukać w odpowiednim miejscu. Szkoda czasu na wysyłanie powieści obyczajowej, osadzonej w czasach współczesnych do wydawnictwa, które tego typu literaturą się nie zajmuje i nie wydaje. Ilość nie przełoży nam się na jakość. Znam ja takich ludzi, którzy potrafili wysłać swój maszynopis do naprawdę wielu miejsc, kompletnie nie biorąc pod uwagę profilu wydawniczego wydawnictwa. To strzał w kolano moi drodzy.

I po raz kolejny cierpliwość i spokój

Przypuśćmy, że udało wam się wyselekcjonować kilka czy tam kilkanaście wydawnictw. Wysłaliście maszynopis. I co teraz? Ano czekacie. I to nie tydzień, moi drodzy. Nawet nie dwa czy trzy. Na odpowiedź z wydawnictwa czeka się miesiącami. Zdarzają się takie co odpowiadają szybko – do 1 miesiąca. Inne do 3 miesięcy. Niektóre przypominają sobie o was po 6 miesiącach. Jeszcze inne nie odpisują wcale i jest ich całkiem sporo. Niestety, taka dola pisarza. Z tego co słyszałam Andrzej Pilipiuk czekał latami zanim go wydali po raz pierwszy. Katarzyna Bonda także nie wydała swojej pierwszej książki po miesiącu.

Wymagania wydawnictw

Przy wysyłaniu maszynopisu warto zwrócić uwagę na wymagania danego wydawnictwa. Niektóre z nich zastrzegają sobie, że jeśli to, co im przesłaliście nie będzie spełniać tych wymagań, to nie zostanie w ogóle rozpatrzone. Radzę im uwierzyć – nie żartują, gdy tak mówią. Wielu ludzi chce wydać własną książkę – nie będą tracić czasu na osoby, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Jeśli więc wydawnictwo mówi, że macie im wysłać streszczenie powieści mające tyle i tyle znaków oraz całość książki, to to zróbcie. 🙂 Wiem, to jest upierdliwe. Ale w tym biznesie nie ma miejsca na leniwych ludzi. Jakie mogą być wymagania? Często wydawcy wymagają: streszczenia powieści, orientacyjnego spisu treści, krótkiego przedstawienia powieści w kilku zdaniach, zareklamowania swojej powieści w kilku zdaniach, wysłanie powieści w kilku formatach. Wymagań jest wiele, ja przytoczyłam te najpopularniejsze.

To jak? Wysłaliście już swój maszynopis? 😉

8 myśli w temacie “Jak szukać wydawcy?

  1. Matka Puchatka pisze:

    Na szczęście cała ta zabawa w poszukiwacza mnie omija. Nie planuję napisania książki. Chyba po prostu nie każdy powinien się za to zabierać. Ja zawsze twierdzę, że jestem stworzona do czytania, a pisanie zostawię tym, którzy się na tym lepiej znają. Mimo wszystko Twój wpis przeczytałam z zainteresowaniem, bo może kiedyś, coś, gdzie? Kto wie 🙂

    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  2. Introweska pisze:

    A co z redagowaniem i korektą tekstu? Mówię o takim profesjonalnym przetrzepaniu tekstu:) Czy lepiej zrobić to przed wysyłką, czy może zostawić to wydawnictwu, które i tak to zrobi, oczywiście po zainteresowaniu się daną książką:)

    Polubienie

    • migotynka pisze:

      O korekcie i redakcji chciałam stworzyć oddzielny wpis bo to bardzo ważny etap procesu wydawniczego. 🙂 Niektóre wydawnictwa lubią gdy trafiają do nich poprawione teksty z prostego powodu-zaoszczędzą na korekcie i redakcji przy wydawaniu książki. Jest to jednak droga impreza i nie wszystkich na to stać. Osobiście rzadko spotykałam się z tym żeby jakiś autor robił korektę i redakcję orzed wysłaniem maszynopisu ale kto wie, może się okazać,że wydawnictwo to doceni.

      Polubione przez 1 osoba

      • Introweska pisze:

        No właśnie sprawdzając ceny tych usług, przecieram oczy ze zdziwienia! A wydawnictwa robią to w ramach zawartego kontraktu, czy też należy im zapłacić za ulepszenie tekstu? 🙂

        Polubienie

    • migotynka pisze:

      Korekta i redakcja to część procesu wydawniczego – jeśli wydawnictwo tradycyjne stwierdzi, że jest zainteresowane wydaniem twojej książki, to w ich gestii jest zrobienie korekty i redakcji. Ty za to nic nie płacisz. Inaczej jest w przypadku wydawnictw, które oferują współfinansowanie – wtedy płacisz za całość wydania ( najczęściej to kwota od 9.000 do nawet 20.000) lub za jakąś część procesu wydawniczego ( np. właśnie korektę lub redakcję).

      Polubione przez 2 ludzi

  3. migotynka pisze:

    Sama wydaje w Złotych Myślach i jestem bardzo zadowolona ze współpracy ale to wszystko zależy co piszesz. Jeśli powieści to oni nie wydają. Nie współpracowałam z innymi, tradycyjnymi wydawnictwami więc tu nie pomogę. Warto jednak poczytać opinie w Internecie. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz