Niektórzy z was wiedzą, że mieszkamy z mężem na razie w małym mieszkanku. Często mamy problem z ulokowaniem naszych zdobyczy książkowych. Głównie z tego powodu zdecydowałam się na kupno czytnika, ponieważ zwyczajnie nie mamy miejsca na składowanie kolejnych książek. Dzisiaj odsłonię wam drzwi do naszego mieszkanka i pokażę, w jaki sposób składujemy niezliczoną ilość książek na tak małym metrażu. 🙂
Miejsce nr 1: Półka na stole
To był pomysł mojego męża – dostaliśmy od rodziców półkę, którą można powiesić na ścianie. Stwierdziliśmy jednak, że o wiele lepiej i wygodniej będzie, gdy położymy ją na biurku, które przysuniemy jak najbardziej do ściany. W ten sposób książki będą w zasięgu ręki, nie będę musiała po nie wysoko sięgać, ani też nie wiadomo jak długo szukać tego, co chcę znaleźć. Poza tym nie mam zaufania do podwieszanych półek – kiedyś mi taka jedna upadła razem z zawartością. Wolę jak się trzyma na stabilnym gruncie.
Miejsce nr 2. Komoda
Gdy się nie ma szafy na książki, to wykorzystuje się każdy mebel, jaki tylko jest dostępny. W naszym wypadku padło na komodę, która jest bardzo szeroka i przysunięta do ściany idealnie nadaje się na miejsce do trzymania książek i innych dziwnych rzeczy. W sumie jak tak patrze na to zdjęcie to nawet bardzo dziwnych rzeczy. 😛
Miejsce nr 3. Szuflada na ubrania
Tak, wiem. To wydaje się dziwne. Nie przewidziało wam się. Obecnie z mężem mamy mniej ubrań niż książek. W związku z czym jedna szuflada od komody stoi pusta. Skoro stoi pusta, to grzechem byłoby jej nie wykorzystać, prawda? 😛
Wiem, że to dziwnie wygląda ale musicie przyznać, że szuflada jest pojemna. Jedyny minus – kiedy czegoś szukasz musisz się przekopać przez stertę niepotrzebnych książek.
Miejsce nr 4. Parapet
Tutaj Ameryki nie odkryliśmy, osobiście znam wiele mieszkań, w których sterta książek wala się po kilku parapetach i nikt od tego jeszcze nie umarł. U nas na parapecie dzisiaj wyjątkowo skromnie, ponieważ dogorywa tam tylko Brunon i jego towarzysz Króliczek (niestety, nie nadaliśmy mu imienia, zabieramy się za to od kilku lat):
Jak widać, bardzo skromnie, ale nie dajcie się zwieźć pozorom. Na tym parapecie leżało już wszystko. 😛
A jakie wy macie sposoby na przetrzymywanie zbyt dużej ilości książek? Piszcie śmiało, chętnie to i owo podpatrzę. 🙂
Ja z braku laku zaczęłam pudełka po butach (te większe) obklejać ładniejszym papierem i tam kumulować zbiory książkowe. Mam dokładnie ten sam problem co Ty, mieszkamy w kawalerce i oboje jesteśmy molami i zbieraczami książek. Są dosłownie wszędzie i wszystkie wymienione przez Ciebie miejsca już zajęte przez grube tomiszcza! 😀
pozdrawiam i życzę więcej książek i więcej miejsca na przechowywanie! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pudełka po butach to super pomysł! 🙂 Również pozdrawiam i tego samego życzę. 🙂
PolubieniePolubienie
Ja korzystam z takich ładnych pudeł kartonowych, które później daję na szafę. Na półkach staram się układać książki w taki sposób, żeby zmieściło się jak najwięcej. Ogólnie to mam już prawie wykorzystany każdy mebel w pokoju, więc prawdziwy kryzys „ale gdzie położyć tę książkę?” dopiero się zacznie 🙂
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki aby kryzys minął bezboleśnie i bez ofiar w ludziach. :p
PolubieniePolubienie
Twój wpis skłania mnie do refleksji, żeby wyrzucić garnki, sprzęt AGD, jakieś drobne RTV itd., i wykorzystać każdą wolną przestrzeń do chomikowania książek.
To mi się podoba.
PolubieniePolubienie
Aż tak daleko jeszcze nie zaszłam, za bardzo lubię moją kuchnię i jedzenie. 😛
PolubieniePolubienie
Lubię czytać, ale nie lubię trzymać książek domu 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam domy, w których ściany są pełne książek. Czuć w nich dobre dusze właścicieli 😉
PolubieniePolubienie
Mój ojciec zawsze mówił że cierpi na brak zaufania do ludzi,którzy nie mają w domu książek. 😋
PolubieniePolubienie
Ja mam to szczęście, że chwilowo mieszkam w wielkim domu, ale swojego własnego miejsca jeszcze nie mam (ten dom jest służbowy, i w związku z tym tymczasowy). Mam sporo książek tutaj (czyli w Rwandzie), ale cała masa leży też w kanciapie w mieszkaniu mojej mamy w Szczecinie 😉 Tam upchane są nie tylko na półkach i w szafkach, ale także w walizkach i kartonach. Mam nadzieję, że kiedyś zamieszkam w miejscu, w którym to wszystko mi się zmieści i będę mogła dorzucać nowe egzemplarze! Póki co też polegam głównie na Kindle’u, bo jednak z dostawą książek (zwłaszcza polskich) do Rwandy jest trochę ciężko 😉
PolubieniePolubienie
I tego ci właśnie życzę, żebyś zamieszkała w miejscu, w którym pomieścisz to wszystko. 🙂 Tymczasem zazdroszcze mieszkania w wielkim domu -nawet jeśli to służbowy. 😋
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja mam kilka regałów i półki również, ale i tak książek jest więcej i układam je w stosiki, ale głównie na regałach przed tymi poukładanymi….A poza tym w części biblioteczki książki sa w dwu rzędach jeszcze a tego nie lubię najbardziej, bo ich nie widzę….to chyba skrzywienie, ale lubię patrzeć na swoje książki….
PolubieniePolubienie
Nadmiar oddaję bibliotekom (dokładnie wszystko to, co nie chce mi się zmieścić na półce). Inaczej utonęłabym w książkach.
PolubieniePolubienie
Zapraszam do mojego bloga https://oczytanawswiecie.wordpress.com
PolubieniePolubienie