Na profil facebookowy autorki trafiłam przypadkiem i muszę przyznać, że zadomowiłam się tam na dobre. Gdy dowiedziałam się, że będzie z tego książka miałam duże oczekiwania, ponieważ sam profil jest prowadzony z jajem i dobrym humorem. Czy książka jest taka sama?
M. Kostyszyn, Ch…wa Pani Domu, wyd. Flow books, s. 288
Książkę reklamowano jako antyporadnik dla kobiet, które nie chcą się uczyć, jak powinno wyglądać prowadzenie domu, dobre relacje z ludźmi i ogólnie ogarnięcie życiowe. Sama autorka uważa, że książka powstała z tęsknoty za normalnością, której w naszym kraju jest zdecydowanie za mało.
Im dalej w las tym gorzej
Ch..wa Pani Domu okazała się pozycją mocno średnią. O ile początek ksiązki jest ciekawy, zabawny i zdecydowanie zapowiada dobrą lekturę, to dalsza jej część jest coraz gorsza. Mamy w niej zbiór felietonów, pisany najczęściej w pierwszej osobie liczby pojedynczej, z perspektywy samej autorki. Nie powiem, były fragmenty zabawne, w których ledwo dusiłam w sobie śmiech. Czasami nawet zdarzyło mi się niekontrolowanie nim wybuchnąć, np. w tramwaju. 🙂 Niestety, mniej więcej w połowie książki mamy do czynienia z obniżeniem poziomu.
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest i mocno mnie to zasmuciło. Uwielbiam książki, w których autor trzyma jednostajnie dobry poziom. Tutaj końcowe felietony bardzo mocno kulały. Nie były ani ciekawe, ani zabawne, tylko mocno nudne. Szczerze mówiąc spodziewałam się po autorce czegoś lepszego, zwłaszcza, że wiem, że potrafi, bo śledzę jej profil od dłuższego czasu.
Każdy zasługuje na drugą szansę
Wierzę, że pani Magdalena Kostyszyn potrafi pisać lepiej i niejednokrotnie jeszcze da nam się o tym przekonać. Na razie jednak proponuję szkolić warsztat, chociażby przy prowadzeniu profilu na Facebooku, który ma się bardzo dobrze i oby tak zostało. Pomimo zawodu książkowego pozostanę jego wierną czytelniczką. 🙂
Książka z uwagi na dosyć ubogą w strony, nie trafiła do mojej bliblioteczki. Po Twojej recenzji utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam nie kupując jej 🙂 Dziękuję!
PolubieniePolubienie
Jej fanpage lubię bardzo, ale na książke się chyba nie zdecyduję w takim razie 🙂
PolubieniePolubienie
No i teraz mam dylemat: kupić czy nie kupić?
PolubieniePolubienie
Szczerze mówiąc nie polecam. 😉
PolubieniePolubienie